Od 31 lipca do 2 sierpnia nasi zawodnicy brali udział w XXXVIII Etapowym Wyścigu Kolarskim Juniorów – Dobczyce 2020. W zawodach wystartowało czterech zawodników prowadzonych przez Krzysztofa Dąbrowskiego. Najlepiej spisał się Konrad Trzęsowski, który w silnej obsadzie konkurentów, zakończył wyścig na 17. miejscu.
Kaliszanin jechał solidnie i mocno już od pierwszego etapu wyścigu. Konrad Trzęsowski finiszował w czołowej grupie zawodników. Dwóch naszych zawodników, Karol Matysiak i Miłosz Potasznik, zaliczyło defekty i nie ukończyli zmagań. O największym pechu po pierwszym dniu mógł mówić Piotr Maślak, który uczestniczył w kolizji i doznał niebezpiecznie wyglądającego urazu brody. Zawodnik z grodu nad Prosną wykazał się jednak dużym hartem ducha. Ukończył zmagania, później założono mu szwy, a na drugi dzień podopieczny Krzysztofa Dąbrowskiego znów przystąpił do rywalizacji.
Drugiego dnia rozegrano „czasówkę” i wyścig ze startu wspólnego na dystansie 72 kilometrów. W tym drugim starcie solidnie zaprezentowali się wszyscy kaliscy kolarze. Konrad Trzęsowski i Piotr Maślak finiszowali z przodu grupy, a Miłosz Potasznik i Karol Matysiak z tyłu grupy. - Cieszę się, że wszyscy przyjechali cali i zdrowi. Szczególnie, Piotrek Maślak, który ma zszytą brodę, ale gojenie rany przebiega prawidłowo - relacjonował tuż po ukończeniu zmagań trener Krzysztof Dąbrowski.
Ostatni etap l był najbardziej wymagający i przyniósł największe emocje. Liczył 110 kilometrów, począwszy od rynku w Raciechowicach, aż do Dobczyc. A emocji było co nie miara, bo świetnie jechał Konrad Trzęsowski, który jako jedyny ukończył wyścig. W pewnym momencie, reprezentant KTK Kalisz postanowił się urwać i uciekał prawie przez całe okrążenie. Później jednak dogonili go zawodnicy z zagranicy, a następnie 14-osobowa grupka kolarzy, z którą Konrad Trzęsowski ostatecznie finiszował. Podopieczny Krzysztofa Dąbrowskiego zajął ostatecznie 17. miejsce w ostatnim etapie, i dokładnie takie same w klasyfikacji generalnej wyścigu. Perspektywiczny zawodnik z Wału Matejki może być z pewnością zadowolony ze swojego występu. Dla wszystkich kaliskich kolarzy był to na pewno dobry sprawdzian i zarazem kolejny zebrany bagaż cennych doświadczeń.
- W dzisiejszym etapie bardzo ładnie jechał Konrad Trzęsowski. Uciekał prawie całe okrążenie. Dopiero 8 kilometrów przed metą doszedł go lider z Estonii, który później finiszował razem z Holendrem. Konrada dogoniła jeszcze taka grupka 14 osób i ostatecznie razem z nimi dotarł do mety. Do dwójki najszybszych stracili minutę. Ostatecznie był siedemnasty w tym etapie i zajął takie same miejsce w klasyfikacji generalnej. Bardzo się cieszymy, bo naprawdę pięknie Konrad uciekał, a był to najtrudniejszy, górzysty etap - tłumaczy trener Krzysztof Dąbrowski.