Pandemia związana z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, który wywołuje chorobę COVID-19, wzbudza trwogę
w społeczeństwie. Codziennie zalewają nas doniesienia medialne ukazujące wzrost liczby zachorowań, a nasze funkcjonowanie diametralnie się zmieniło. Każdy dzień to niepewność i smutna, trudna, ale i konieczna izolacja społeczna.  Obecna sytuacja rzutuje na różne obszary życia, w tym także na działalność sportową. O tym jak w tej rzeczywistości wygląda funkcjonowanie klubu KTK Kalisz opowiada Prezes Zarządu Kaliskiego Towarzystwa Kolarskiego, Bogdan Jamroszczyk.

Koronawirus wciąż szaleje. Jak w tej chwili wygląda praca klubu?
Działalność klubu dostosowana jest do obowiązujących obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. Ograniczyliśmy kontakty bezpośrednie, tylko do spraw nie cierpiących zwłoki,  takich jak odbiór i wysyłka przesyłek. Interesanci, którzy chcą załatwić sprawę w klubie, mogą kontaktować się elektronicznie z naszymi pracownikami.  Administracja opracowuje sprawozdania, rozliczenia, przygotowuje oferty, archiwizuje dokumenty itp. Dużo pracy mamy      z odwołaniem zaplanowanego wyścigu Hellena Tour 2020. Księgowa pracuje zdalnie.  Trenerzy na bieżąco kontaktują się zawodnikami którzy otrzymali indywidualne plany treningów w miejscu zamieszkania. W tym celu przekazano im rolki i trenażery. Od dzisiaj nasi niepełnoletni  zawodnicy będą mogli przebywać w przestrzeni publicznej tylko pod opieką osoby dorosłej, co w znacznym stopniu ograniczy ich aktywność sportową. Trenerzy w klubie dokonują przeglądu i naprawy sprzętu kolarskiego, który będzie potrzebny        w nowym sezonie sportowym.

Odwołany został m.in. wiosenny Hellena Tour 2020. Miejmy nadzieję, że do czasu kolejnych imprez szerzący się wirus w końcu ustąpi...
Po raz pierwszy od 35 lat wyścig został odwołany. To wielka strata dla kibiców, zawodników i współorganizatorów. Ponieśliśmy też pewne koszty, których nikt nam nie zwróci. Musimy je pokryć             z innych pozycji przeznaczonych na działalność szkoleniową i to         z dochodów własnych o które w tych czasach będzie bardzo trudno.
Następna impreza Zawody Kolarskie na Torze – Wielka Nagroda Kalisza w dniu 13 czerwca br. też stoi pod znakiem zapytania. Wszystko zależy od normalizacji sytuacji związanej z koronawirusem. Jestem dobrej myśli, że pozostałe imprezy w tym sezonie: Memoriał Józefa Jankowskiego w dniu 22 sierpnia br. oraz Mistrzostwa Polski w kolarstwie szosowym. Jazda na czas dwójek i drużyn w dniach 3-4 października br., będą mogły się odbyć.

Wiadomo, że obecna sytuacja związana z epidemią uderza w sposób szczególny w niektóre gałęzie gospodarki i w życie społeczne. A jak Pan ocenia straty, których doświadczają kluby sportowe?
Cały świat się zatrzymuje. Sport również zwalnia. Do tego sport jest uzależniony od gospodarki. A pandemia spowodowała zastój              w ekonomii. Przedsiębiorcy mają kłopoty z opłaceniem podatków,  składek ZUS czy też spłatę kredytu. Szykują się zwolnienia pracowników. Stąd coraz trudniej będzie liczyć na sponsoring.           W kolarstwie załamał się normalny proces szkoleniowy. Przerwany został okres przygotowawczy. Nie wiadomo kiedy rozpocznie się ściganie. Trzeba czekać aż odpowiednie służby i społeczeństwo, poradzą sobie z koronowirusem.

Czy trudno będzie wrócić później do normalności?
Czym dłużej będzie trwał stan zagrożenia, tym trudniej będzie wrócić do normalności. Ale to jest sport i środowisko kolarskie jest zdolne do pokonywanie nawet najtrudniejszych wyzwań.

Od dłuższego czasu Kaliskie Towarzystwo Kolarskie stawia na    kształtowanie utalentowanej młodzieży z Kalisza i okolic. Jak Pan ocenia obrany kierunek działania?
Obrany kierunek szkolenia utalentowanej młodzieży jest wynikową sytuacji finansowej klubu. Robimy to na co nas stać. Wiadomo, że środki na które możemy liczyć to wsparcie ze strony samorządu na szkolenie młodzieży sportowo uzdolnionej. Aby posiadać grupę orlika czy elity potrzebne są wielkie pieniądze, zaangażowane przez możnego sponsora czy grupę sponsorów, a z tym na naszym terenie jest trudno. Prowadziliśmy wiele rozmów w tym kierunku lecz nie trafiliśmy na podatny grunt. Dlatego skupiliśmy się na szkoleniu młodzieży do 18 lat, co jak do tej pory daje dobre rezultaty. W kolarstwie nie ma takich zasad, jakie są w innych dyscyplinach sportowych, że kluby które przekazują zawodników, otrzymują ekwiwalent za wyszkolenie.

Czego możemy Panu życzyć na zakończenie naszej rozmowy?
Dużo zdrowia i szybkiego powrotu do normalnych warunków działania oraz możnego sponsora dla klubu.


Rozmawiał
Michał Marszałkowski